niedziela, 14 września 2014

Nie, nikogo nie zabijamy, cytujemy tylko Kochanowskiego.




Jeżeli kogoś nie zmartwił tytuł, przejdę do mniej ciekawych bzdetów. Nie będę pisać o mądrych sprawach. Musicie się obejść bez moich wielce życiowych wskazówek. Niestety. Wy nie jesteście mną, ani ja wami, więc sobie nie pomożemy. Może kiedyś ulegnę samouwielbieniu i podam kilka złotych przepisów na porażkę, ale nic więcej nie wysępicie.
Nastawcie się moi wstrętni czytelnicy na absolutny brak przesłania. Nie znam się na niczym oraz nie samorealizuje się wprowadzając w błąd obcych ludzi. Będą koty, książki, jedzenie, nadwaga, seriale i mnogość zaawansowanej głupoty. Czyli to, co społeczeństwo kocha. Taka marchewka na patyku.
Marchewka przekonała? Prawda.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz