poniedziałek, 15 września 2014

(Nie) przejmuj sie



 










Mawiają, żebyśmy się nie przejmowali. To moja ukochana rada wszechwiedzących autorytetów, czyt. telewizja, internet i prasa. Osoby nazywane z teorii inteligentnymi, wmawiają naiwnym duszyczką, że są wartościowi z swoimi wadami. 






- Jesteś gruby?
- Zmień ubranie, kudły i image. Zacznij biegać w kołowrotku. Jedz produkty light. Będziesz WOW.
- Jesteś brzydki?
- Nic nie szkodzi, każda potwora znajdzie swego amatora.  Zawsze pozostaje botoks. 
- Jesteś nieudacznikiem?
- To nie twoja winna, to świat jest okrutny. 


Te zabiegi stykają się równocześnie z programami, które we wszystkim nakazują człowiekowi się poprawiać. No bo, nawet srajtaśma może być dekadenckie. Lepsze ubrania, domu, gadżety, ciało, dzieci... Wszystko udoskonalone dla ludzkiej głupoty. Nie można żyć bez najnowszego modelu telefonu, ani broń boże, zeszytu z motywem młodzieżowej telenoweli. Brak tych przedmiotów grozi bolesną śmiercią społeczną. 
Zachowanie też jest ważne. Można olewać świat ciepłym moczem, a zarazem płakać w poduchę, bo ktoś krzywo spojrzał. Na pewno zrównoważony charakter nie wchodzi w grę. Bez skrajności wspaniałą cywilizacja rozpadłaby się w sekundę.  Trzeba interesować się bieżącymi tragediami innych ludzi, gdzieś daleko na świecie. Ubolewać nad głodnymi dziećmi. Umrą bez tego lajka! Szybko! Uczestnictwo w paradach, niebieskich, białych, różnokolorowych, wolności, ułomności, jak najbardziej wskazane. Wykrzykując swoje zdanie z jaskrawym transparentem masz 100% poparcie dla sprawy. Oglądanie telewizji jest codziennym obowiązkiem patrioty.
W internecie panuje bezgraniczna wolność. Jeden temat miliardy zdań. Śmieszne filmiki to dobre rozwiązanie na uniknięcie nudy. Wyższą szkołą jest czytanie poważnych, naukowych artykułów. Wytkniencie komusi błendu ortograficznego terz jesz w dobrych gósiće. Artyści internetowi są wybitnie zdolni, tworzą coś niesamowicie nowatorskiego. Pouczające cytaty o jakże życiowych przesłaniach są lepsze od etyki w szkole. 
Teraz powinnam dodać swój przepis na wyzbycie się przywar, odejście od popkultury. Nic z tego. Samoświadomość każdy rysuje własną myślą i farbą. Tylko się (nie) przejmuj tym kim jesteś. 


niedziela, 14 września 2014

Nie, nikogo nie zabijamy, cytujemy tylko Kochanowskiego.




Jeżeli kogoś nie zmartwił tytuł, przejdę do mniej ciekawych bzdetów. Nie będę pisać o mądrych sprawach. Musicie się obejść bez moich wielce życiowych wskazówek. Niestety. Wy nie jesteście mną, ani ja wami, więc sobie nie pomożemy. Może kiedyś ulegnę samouwielbieniu i podam kilka złotych przepisów na porażkę, ale nic więcej nie wysępicie.
Nastawcie się moi wstrętni czytelnicy na absolutny brak przesłania. Nie znam się na niczym oraz nie samorealizuje się wprowadzając w błąd obcych ludzi. Będą koty, książki, jedzenie, nadwaga, seriale i mnogość zaawansowanej głupoty. Czyli to, co społeczeństwo kocha. Taka marchewka na patyku.
Marchewka przekonała? Prawda.